poniedziałek, 24 października 2011

The World's Greatest Money Maker: Warren Buffett

Niedawno natrafiłem na ciekawy dokument BBC, którego bohaterem jest Warren Buffett. Na YouTube dostępny tylko w oryginalnej wersji językowej bez napisów. Zachęcam do obejrzenia nawet jeśli Twój angielski (tak jak mój) nie jest rewelacyjny. Można w nim zobaczyć m.in. jak wygląda biuro czy dom Buffetta, oraz poznać kilka ciekawych faktów z jego życia. W Googlach do znalezienia jest również wersja z lektorem. Polski tytuł filmu: "Warren Buffett najbogatszy człowiek świata".

czwartek, 20 października 2011

Jak uniknąć sprzedaży w dołku

Kilka razy zdarzyło mi się w mniejszej lub większej panice pozbyć swoich akcji w tzw. dołku. Czyniłem to zazwyczaj po gwałtownych, nagłych spadkach. Nie sprzedawałem od razu pikujących papierów, bo za każdym razem liczyłem na odbicie. W pewnym momencie bojąc się jeszcze większych strat ostatecznie pozbywałem się posiadanych walorów, gdy nadal dominowała podaż. Jak na ironię zazwyczaj na drugi dzień po sprzedaży obserwowałem - tak bardzo wyczekiwane wcześniej - wybicie. Dotychczas, jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się, aby po transakcji podyktowanej emocjami, cena sprzedanych przeze mnie akcji, w kolejnych kilku dniach dalej spadała.

Aby uniknąć sprzedaży w dołku, w sytuacji, gdy i tak posiadam już wirtualną stratę, nie pozbywam się akcji, gdy w danym dniu dominuje podaż, a tym bardziej paniczna wyprzedaż. Czekam na to wybicie tak długo, aż się ono pojawi. Z tego, co udało mi się zaobserwować to każdy gwałtowny, kilkudniowy spadek kończy się mniejszym lub większym (częściej większym) odbiciem. I właśnie to odbicie jest najlepszym momentem do zrealizowania nieco mniejszej straty.

W związku z powyższym mam zamiar stosować się w przyszłości do następującej zasady:

"Jeśli nie pozbyłeś się akcji w pierwszym dniu gwałtownych spadków, to tym bardziej nie rób tego, gdy spadki trwają już czwarty dzień z rzędu."

Może ta zasada przyda się również Tobie.

sobota, 8 października 2011

Jak to robi Warren Buffett?

"Inwestowanie nie polega na rozwiązywaniu trudnych ekonomicznych problemów - mówi Warren Buffett - tylko na ich unikaniu. Inwestowanie zasadza się na szukaniu odpowiedniego momentu i pokonaniu niskiej przeszkody, a nie na zdobyciu nadzwyczajnych umiejętności potrzebnych do przeskoczenia wysokiego płotu."

24 genialne strategie największego na świecie inwestora giełdowego zebrane w niepozornej książeczce Jamesa Pardoe. Do przeczytania w dwa wieczory lub w czasie kilku podróży do pracy. Jeśli jesteś początkującym inwestorem i jeszcze nie poznałeś zasad stosowanych przez Warrena Buffetta to powinieneś uczynić to niezwłocznie. Osobiście wracam do tej książki co jakiś czas i odświeżam sobie mądrości w niej zawarte (inna sprawa czy udaje mi się je wcielać w życie), a są one na prawdę pomocne i do tego podane w bardzo przestępny sposób. Nie ma w tej książce nic zbędnego, żadnego owijania w bawełnę, tylko rzeczowe wskazówki i będące wspaniałym uzupełnieniem fakty z życia Buffetta. Jest to prawdziwa perełka, w dodatku wydana w twardej oprawie i dostępna za niewielkie pieniądze. Wiedza, którą z niej uzyskasz jest bez wątpienia bezcenna. Lektura obowiązkowa przed zakupem pierwszych akcji.

Polecam wcześniej zapoznać się z pozycją "Giełda Podstawy Inwestowania" Adama Zaremby. Tym sposobem po przeczytaniu zaledwie dwóch publikacji będziemy mogli rozpocząć naszą przygodę z inwestowaniem w papiery wartościowe.

moja rekomendacja: trzeba przeczytać!
dla: początkujących
ocena: 5/5 

piątek, 7 października 2011

Jak pomnożyć źródła swoich dochodów

Robert G. Allen - autor wielu książek o tematyce finansowej. W ciągu kilku lat obrócił drobne oszczędności w wielomilionową fortunę inwestując w nieruchomości. Zasłynął rzucając wyzwanie jednej z amerykańskich gazet, że jeśli ta wyśle go do dowolnego miasta, zabierze mu portfel i da w kieszeń 100 dolarów, to on  wciągu 72 godzin kupi znakomitą nieruchomość, nie wydając ani centa z własnych pieniędzy. Podobno nie tylko wywiązał się z tego zadania w krótkim czasie, ale co więcej nabył nie jedną, a aż trzy nieruchomości, co opisał dokładniej w jednej ze swoich poczytnych publikacji. Ja miałem okazję zapoznać się z innym dziełem jego autorstwa. W książce "Jak pomnożyć źródła swoich dochodów" mamy rzekomo poznać metody zdobycia i zachowania majątku. Allen nie tylko obiecuje pokazać nam receptę na zarabianie 1000 USD dziennie (pracując w domu), ale co więcej, zapowiada, że przedstawi nam sposób na zostanie multimilionerem. Te buńczuczne zapowiedzi mogą wywołać ironiczny uśmiech na twarzy twardo stąpającego po ziemi czytelnika - i tak też było  w moim przypadku.

Ogólnie rzecz ujmując filozofia Allena sprowadza się do tego, aby dążyć do posiadania jak największej liczby zróżnicowanych strumieni dochodów, tak aby w przypadku gdy jeden ze strumieni wyschnie, inne zapewniały nam bezpieczeństwo finansowe. Autor  prezentuje dokładnie dziesięć takich strumieni. Są to m.in. giełda, nieruchomości, internet czy marketing sieciowy. Wszystkie te zagadnienia są nam mniej lub bardziej szczegółowo przybliżane. Nawet jeśli nie każda z prezentowanych możliwości zarobku znajduje się w kręgu naszych zainteresowań to i tak warto się z nimi zapoznać. W zasadzie z każdego, nawet potencjalnie niedotyczącego nas rozdziału, można wyciągnąć coś dla siebie.

Najmniej przypadła mi do gustu cześć poświęcona inwestowaniu na giełdzie. Jak twierdzi Allen, inwestować na giełdzie może każdy idiota, stąd też strategie giełdowe, jakie przedstawia są banalne i skierowane głównie do osób niepragnących wgłębiać się w tajniki analizy technicznej czy fundamentalnej. Jedną z takich strategii jest np. regularne dokupowanie akcji spółek wyselekcjonowanych na podstawie prostego systemu (bez względu na koniunkturę jaka panuje na rynku) i trzymanie ich przez wiele lat. Takie działanie ma nam gwarantować dodatnią stopę zwrotu, pomimo wszelkich perturbacji, jakich będzie doświadczał rynek.

Największą wadą książki Allena jest to, że pewna część prezentowanych przez niego rad nijak się ma do realiów panujących na polskim rynku (odniosłem takie wrażenie zwłaszcza w przypadku nieruchomości). Nie raz, podczas lektury można pomyśleć sobie: "takie rzeczy to tylko w Ameryce albo w amerykańskich filmach". Na szczęście uniwersalne i praktyczne wskazówki przeważają.

Duży pozytyw, to mnóstwo ciekawych anegdot i historii "z życia wziętych", które sprawiają, że czytelnik nie zazna nudy chociażby przez jedną stronę.

Podsumowując, książka Allena milionera z Ciebie raczej nie uczyni, ale z pewnością nakieruje na właściwą drogę zmierzającą do pomnożenia i zachowania swojego majątku. Z czystym sumieniem polecam tę pozycję, każdemu, kto nie zamierza przepracować całego życia na etacie.

moja rekomendacja: warto przeczytać
dla: każdego
ocena: 4/5