środa, 25 września 2013

CD Projekt - giełdowy gigant, czy rozdęty balon?


Gdy rok temu były do kupienia za 5 zł, wydawały mi się za drogie (tylko dlatego, bo sprzedałem je taniej). Trzy miesiące temu nie wierzyłem, że przebiją poziom 10 zł. Dziś akcje spółki CD Projekt na zamknięciu sesji osiągnęły cenę 14,59 zł. Ten kto dokonał zakupu tych walorów 2 lata temu, może pochwalić się w tej chwili imponującą, blisko 290% stopą zwrotu. Pomimo, że nie posiadam tych akcji we własnym portfelu, to stale obserwuję ich notowania. I czynię to z wielkim żalem, a nawet złością, gdyż miałem w ręku perełkę, której pozbyłem się za taczkę gnoju. Zainteresowanych genezą moich perypetii z CD Projektem (wówczas jeszcze Optimusem) odsyłam do starszych wpisów. Dziś odsuwając emocje na bok postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy spółka ta ma szanse powtórzyć historię LPP i czy jest to dopiero początek jej wielkich wzrostów, czy też jest już tak przewartościowana, że już bardziej być nie może.

Aktualnie CD Projekt jest wyceniany na 1,39 mld zł przy wartości księgowej 160 mln zł. To sprawia, że ze wskaźnikiem C/WK 8,65 plasuje się w czołówce GPW. Patrząc na giełdową średnią to sporo, ale gdy zerkniemy na dane przodującej pod tym względem spółki LPP (C/WK =12,91) można stwierdzić, że istnieje tu jeszcze jakiś zapas. Gorzej sprawa wygląda, gdy spojrzymy na rozgrzany do granic możliwości wskaźnik C/Z = 62,89 (dla LPP C/Z = 40,50). Oczekiwania inwestorów wobec spółki są więc ogromne.  Patrząc na same wskaźniki CD Projekt może wydawać się przewartościowanym balonem, który lada dzień pęknie. Nie możemy zapominać, że mamy tu do czynienia ze spółką z branży informatycznej, a więc z sektora,w którym wskaźniki C/WK są często "z natury" wysokie.

Trzeba mieć jednak na uwadze, że wskaźniki giełdowe odzwierciedlają przeszłość i nie uwzględniają tego, co ma się dopiero wydarzyć. W sieci można wyczytać, że analitycy wyceniają, iż zysk ze sprzedaży "Wiedźmina 3" może wynieść 100 mln zł. Patrząc na sukces Grand Theft Auto V (miliard dolarów wpływów w ciągu 3 dni i 100 tys. sprzedanych egzemplarzy tylko w Polsce w ciągu tygodnia), szacunki analityków dotyczące "Wieśka" nie wydają się oderwane od rzeczywistości. Koszt produkcji GTA V (większy niż w przypadku filmów "Avatar" i "Titanic" razem wziętych) zwrócił się producentowi w dniu premiery. I mówimy tu tylko o konsolach! To z pewnością pobudza wyobraźnię. Oczywiście CD Projekt to nie Rockstar Games, a "Witcher" - przy całej jego genialności - to nie "GTA", ale czemu nasz rodzimy "Wiesiek" - biorąc pod uwagę sukces poprzednich części - miałby nie zarobić tych 100 baniek? Wydaje się to całkiem realne. Mając na uwadze fakt, że trzecia część polskiego erpega, będzie wydana na wszystkie konsole i PC-ta, a w promocję za oceanem ma być zaangażowane Warner Bros, nawet większe kwoty nie wydają się mrzonką. A gdy dodamy do tego wpływy z GOG-a, który stale notuje coraz lepsze wyniki, oraz inne projekty tj. będący w zaawansowanej fazie produkcji "Cyberpunk 2077", to i 200 mln w 2-3 lata jest do zrobienia. 

Należałoby rozważyć, czy spodziewane w najbliższych latach zastrzyki gotówki nie są już dzisiaj zdyskontowane. Moim zdaniem są, przynajmniej te wynikające ze średnio-optymistycznych prognoz (dotyczące m.in. "Wiedźmina 3", czy "Cyberpunk 2077"). Przykładowo gdyby wartość księgowa spółki CD Projekt zwiększyła się z dzisiejszych 160 mln zł do 260 mln zł, to przy obecnej cenie akcji, wskaźnik C/WK wyniósłby około 5,34 (a więc cały czas wskazujący przewartościowanie). Przy wartości księgowej 360 mln zł, C/WK = 3,86. Jeśli chodzi zaś o wskaźnik C/Z, to zysk netto 100 mln zł sprowadziłby go do poziomu 11,04, a więc całkiem przyzwoitego. Oczywiście to tylko hipotetyczne wyliczenia odnoszące się do aktualnej ceny akcji. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaka cena będzie funkcjonowała w momencie publikacji raportów finansowych uwzględniających omawiane zyski.

Patrząc na potencjał CD Projektu i zainteresowanie jakim cieszy się nie giełdzie, jestem pewien, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy lub lat, akcje tej spółki będą sprzedawane po kilkadziesiąt złotych za sztukę. W dalszej przyszłości może to być i kilkaset złotych. Jeśli zatem jesteś cierpliwy i szukasz pewnej inwestycji (pamiętaj, jednak, że w życiu pewne są tylko śmierć i podatki), to producent "Wiedźmina" wydaje się właściwym wyborem. Jeśli ma to być inwestycja na krótszy okres (do roku), to trzeba liczyć się z większym ryzykiem i dużymi wahaniami kursu.

Podsumowując, wydaje mi się, że w dłużej perspektywie CD Projekt ma szanse zdetronizować spółkę LPP i stać się prawdziwym giełdowym gigantem, zwłaszcza jeśli będzie poprawiał wyniki finansowe. W tym momencie, w kontekście średnioterminowym można tę spółkę uznać za przewartościowaną, co nie oznacza, że na fali spekulacji, nie może być ona przewartościowana jeszcze bardziej  (patrz LPP).  Wraz z dalszym wzrostem, z pewnością będzie zwiększało się ryzyko wystąpienia korekty. Natomiast w perspektywie długoterminowej aktualna cena za akcję wydaje się optymalna.

Jeśli dojdzie do jakiejś przeceny CD Projektu to nie omieszkam dołączyć tej spółki do swojego portfela. W przeciwnym wypadku będę ją obserwował z boku.